Topniejące złącza 16-pin nadal straszą użytkowników kart GeForce. Chociaż Nvidia i producenci zasilaczy zapewniają, że problem został opanowany, niektórzy właściciele RTX 4090 wciąż mierzą się z ryzykiem uszkodzeń. Dlatego część użytkowników radzi sobie po swojemu, tworząc własne, nietypowe rozwiązania.
Mimo że skala awarii zmalała, problem nie zniknął całkowicie. Kolejny posiadacz układu RTX 4090 podzielił się zdjęciami złącza, które uległo stopieniu. Zamiast liczyć na producentów, sam zbudował specjalny zestaw kabla z bezpiecznikami, który chronił kartę. Z kolei inni użytkownicy poszli jeszcze dalej. Zaczęli przylutowywać przewody bezpośrednio do GPU.
DIY kontra topniejące złącza. Pomysłowi użytkownicy nie próżnują
Użytkownik forum Reddit — malcanore18 — stworzył nietypowe rozwiązanie. Przerobił on kabel 16-pin, dodając sześć miniaturowych bezpieczników. Jeśli którykolwiek z pinów pobierze za dużo mocy, bezpiecznik się przepala. To ma zapobiegać przegrzaniu i uszkodzeniu całego złącza. Warto zauważyć, że wymiana bezpieczników jest znacznie tańsza niż naprawa karty graficznej.

Pomysł użytkownika forum Reddit (malcanore18) na problemy z układem RTX 4090 / fot. via tomshardware.com
Inny „Redditowicz” — jlodvo — postanowił usunąć problem u podstaw. Zrezygnował ze złącza i przylutował przewody bezpośrednio do płyty karty graficznej. Dzięki modularnemu zasilaczowi mógł nadal bezpiecznie odłączać GPU. Choć to ryzykowne, w jego przypadku było skuteczne.
Jeszcze dalej poszedł użytkownik IMI4tth3w, który naprawił kartę L40 po awarii złącza. Zamiast 16-pin, wykorzystał dwa standardowe złącza 8-pin PCIe. Musiał jednak najpierw przeanalizować okablowanie i sposób zasilania. Rozwiązanie niby działa, ale nie z każdą kartą.
Problem serii RTX 40 oraz RTX 50 trwa, a rozwiązania producentów nie są wystarczające
Mimo wysiłków firm trzecich, problem nadal budzi niepokój. Wielu właścicieli RTX 4090 i RTX 5090 obawia się zapachu topionego plastiku. Producenci wprowadzili kolorowe wtyczki i czujniki w zasilaczach, ale to wciąż za mało. Społeczność szuka więc własnych sposobów ochrony drogich kart.
Nie brakuje głosów, że Nvidia powinna oficjalnie odnieść się do sprawy. Użytkownicy liczą na trwałe i bezpieczne rozwiązanie. Tymczasem zaleca się ostrożność i dokładne podłączanie złącza. Miłe są te słowa otuchy, ale to wciąż za mało.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz